Co otrzymamy z połączenia chęci i potrzeby szybkiego remontu z ograniczonym zmysłem planowania? Otrzymamy takiego oto stworka jak na ulicy Grunwaldzkiej.
źródło: torun.gazeta.pl |
Problem jest błahy. Miejski Zarząd Dróg nie dogadał się przed rozpoczęciem robót z PKP w kwestii torów biegnących przez ulicę Grunwaldzką.
W wyniku braku takowych ustaleń PKP nie podjęło się usunięcia torów a miasto nie miało w tej kwestii nic do powiedzenia. Wykonawca również nie mógł tego zrobić bez pozwolenia więc tory pozostały.
Jeżeli ktoś na siłę kazałby mi szukać zalet tego rozwiązania to sarkazmem wskażę jedną:
"Wzrost bezpieczeństwa w okolicy szkoły
dzięki nieplanowanemu progowi zwalniającemu"
Czy tory będą przeszkadzały mieszkańcom? Raczej nie będą super uciążliwym elementem ulicy. W dłuższej perspektywie i tak znikną - dzięki czemu Grunwaldzka po raz kolejny zostanie na pewien czas zamknięta dla ruchu - taki scenariusz mamy w Polsce doskonale przećwiczony...
PS Powoli wracał będę do systematycznego pisania. Nowy rok to przecież nowe problemy, nowe pomysły i nowe idee. Już niedługo materiały dotyczące Rady Okręgu nr 11 - Chełmińskie oraz Rady Działalności Pożytku Publicznego. Liczę, że uda się zrealizować wiele wartościowych projektów dla mieszkańców :) KD