poniedziałek, 28 września 2015

Marsz ku przestrodze

Temat, którego nie chciałem poruszać na blogu. Widząc jednak coraz bardziej postępujący problem trzeba się nad nim pochylić i zaprezentować wielu osobom swoje stanowisko.


Wczoraj odbył się marsz przeciwników planowanej polityki imigracyjnej. Temat tak często poruszany w mediach i na portalach społecznościowych, że wydaje się obecnie numerem 1 wśród całego społeczeństwa.

Najgorsze jest to, że wspomniane społeczeństwo podzieliło się na 3 fronty:

1) Pierwszy z nich to zwolennicy przyjmowania imigrantów z krajów muzułmańskich - grupa ta dyskutuje dyskutuje między innymi o prawach człowieka i o ilości uchodźców, których powinniśmy przyjąć w nasze progi;

2) Grupa niezaangażowanych - to osoby, które rozwiązanie tego problemu pozostawiły innym - chociażby rządowi.

3) Ostatnią grupą są osoby przeciwne przyjęciu imigrantów. To głównie ta grupa ściera się wraz z pierwszą za pośrednictwem mediów i portali społecznościowych. 


Jeszcze jakiś czas temu zaszufladkowałbym się do środkowej grupy - interesowałem się tematem jednak nie zagłębiałem się w niego i nie wdawałem się w publiczne dyskusje. Jednak niedawno to się zmieniło. Analizowałem informacje dotyczące struktury wiekowej osób (dane ONZ), treści medialne (szeroka gama mediów) oraz decyzje podejmowane przez poszczególne rządy jak i władze UE. Muszę przyznać - nie zgadzam się z działaniami podjętymi przez rządzących. Nie zgadzam się na przyjmowanie w granice Unii Europejskiej takich mas osób stanowiących realne zagrożenie dla szeroko pojętego bezpieczeństwa. 

Bezdyskusyjnym jest fakt odmienności kulturowej i religijnej. Nie przekują mnie argumenty o sprawdzaniu tożsamości wszystkich osób sprowadzanych do kraju jak i w granice UE. Najmniej trafnym argumentem jest to, że Polacy też migrowali - owszem, migrowali, jednak Polak ma to do siebie, że jest przedsiębiorczy i przystosuje się do zastanej sytuacji. 

Wracając do samego marszu. Okazał się on delikatnym faux pas - część zgromadzonych osób zachowywała się wulgarnie przez co dzisiejsza prasa zamiast o idei marszu mówi o bluzgających kibolach. 

Warto jednak zauważyć, że na marszu obecne były osoby starsze oraz rodziny z dziećmi. To pokazuje, że przeciw masowemu przyjmowaniu imigrantów nie są tylko radykalni prawicowi zapaleńcy.

Obyśmy nie musieli doświadczać nieprzewidzianych skutków błędnych decyzji. O tym przekonamy się pewnie prędzej niż się spodziewamy. Wszystko zależy od tego czy trafnie oszacujemy ryzyko - bo w kategoriach szans nie powinniśmy tego rozważać.